Jak już pewnie zauważyłyście, ostatnio na moim blogu często pojawiają się wpisy na temat produktów firmy Barwa. Pisałam Wam już o serii Barwy Harmonii: mydełko różane: KLIK, oliwkowy olejek pod prysznic: KLIK i oliwkowe masło do ciała: KLIK. Teraz przyszła pora na Barwę siarkową. Produkty z tej serii wymagały ode mnie dłuższego stosowania, żebym mogła ocenić ich działanie.
Ten, kto stosował kosmetyki do pielęgnacji twarzy z Barwy Siarkowej, wie, że mają one specyficzny zapach, nie przez wszystkich odbierany jako przyjemny. W przypadku kremu długotrwale nawilżającego, mamy mały wyjątek, krem pachnie delikatnie i przyjemnie. Jak widać na powyższym zdjęciu, nowo zakupiony produkt powinien być zabezpieczony sreberkiem, dzięki czemu mamy gwarancję, że nie był wcześniej używany.
Krem ma za zadanie przede wszystkim dobrze nawilżać naszą cerę, łagodzić podrażnienia i działać antybakteryjnie. Takie połączenie pozwala nam na to, żeby walczyć z trądzikiem i jednocześnie nie ryzykować przesuszeniem cery.
Dla zainteresowanych, zamieszczam poniżej skład:
Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej nawilżona i o dziwo niedoskonałości stały się mniej widoczne. Ja używałam kremu raz dziennie. Oczywiście, można zastosować go pod makijaż (najlepiej nanieść go na skórę, wklepać niewielką ilość i odczekać chwilę, żeby produkt się wchłonął), ale ja nie odczuwałam takiej potrzeby. Zaraz po nałożeniu kremu na skórę, czułam przyjemny chłód, krem nie powodował u mnie podrażnień ani zaczerwienień. Produkt kosztuje 17,00 zł/50 ml, myślę, że nie jest to wygórowana cena.