W jaki sposób nadać głębię spojrzeniu? Jak sprawić, żeby oko było pięknie podkreślone, rzęsy wydłużone i maksymalnie pogrubione? Mam na to sposób! Tusz L’Oral Volume Million Lashes Excess zagościł w mojej kosmetyczce na dobre.
Dlaczego właśnie ten?
Na początku w ogóle nie byłam do niego przekonana. Do tej pory zazwyczaj sięgałam po tusze do rzęs z klasyczną szczoteczką, silikonowe do mnie nie przemawiały. Zazwyczaj, kiedy sięgałam po tusz do rzęs z silikonową szczoteczką, po prostu sklejał mi je i wcale nie byłam zadowolona z efektu. Tusz L’oreal Volume Million Lashes poleciła mi koleżanka, zapewniała mnie, że nie pożałuję wyboru. Zapłaciłam około 25,00 zł za opakowanie. Rzeczywiście, nie żałuję.
Dobrze wyprofilowana, silikonowa szczoteczka
Szczoteczka jest świetnie wyprofilowana, pozwala na dokładne tuszowanie, nie tylko dłuższych rzęs, ale również tych króciutkich, do których klasyczna szczoteczka często nie dociera. Zwężony na końcu kształt szczoteczki, pozwala precyzyjnie tuszować również rzęsy w kącikach. Tusz dobrze się rozprowadza, nie jest wodnisty, nie rozmazuje się. Już po pierwszym pociągnięciu szczoteczki, różnica jest zauważalna, rzęsy sprawiają wrażanie dłuższych i gęstszych. Makijaż wykonany z pomocą tuszu L’Oreal Volume Million Lashes Excess przyciąga spojrzenia, pozwala poczuć się kobieco i pewnie siebie. Tuszu używam na codzień, nie osypuje się, nie kruszy. Mimo, że nie jest wodoodporny, niejednokrotnie przetrwał na moich rzęsach deszczowe dni, nie powodując na moich policzkach „efektu pandy”. To kosmetyk obowiązkowy w mojej kosmetyczce. A jakie kosmetyki goszczą u Was? Czy są wśród nich produkty firmy L’Oreal? Czekam na Wasze komentarze.
