Słyszałam wiele opinii na temat EAU de ICEBERG Wild Rose, zapachu powstałego dzięki połączeniu delikatnej woni róży i cytrusów włoskich, zaakcentowanego piżmowo – drzewną nutką.
Co jeszcze możemy wyczuć, uwalniając perfumy z flakonika? Na pewno mandarynkę, pomarańczę i grejpfrut. W buteleczce zamknięty jest także zapach imbiru, konwalii, piżma, cedru i ambry. Jak Wam się podoba takie połączenie? Niektórzy są zachwyceni zapachem, inni mają co do niego negatywne odczucia. A jak sprawdził się u mnie? Miałam okazję wypróbować:
EAU DE ICEBERG
WILD ROSE
buteleczka o pojemności 1,2 ml
Dokładniejszy podział, jeśli chodzi o skład wygląda tak:
nuta głowy: pomarańcza, mandarynka, imbir
nuta serca: konwalia, róża, kwiat grejpfruta
nuta bazy: piżmo, cedr, ambra
Z czym kojarzy mi się Eau de Iceberg Wild Rose? Zdecydowanie z wiosną i lekkością! Ja odbieram go bardzo pozytywnie. To zapach, dzięki któremu można zapomnieć, że wielkimi krokami zbliża się do nas zima. Jest trwały, nie duszący, na każdą okazję. Wystarczy niewielka ilość perfum, by poczuć przyjemną woń, która nie opuszcza nas przez długi czas i pozytywnie nas nastraja.
Obrazki pochodzą z internetu
Czy któraś z Was miała okazję zapoznać się z tym zapachem? Jakie są Wasze odczucia, podoba Wam się?